Tradycyjnie w marcu oficjalnie rozpoczęliśmy nasz sezon rowerowy. Tym razem bez śniegu, ziąbu, w dość komfortowych warunkach. Zebraliśmy się, żeby po zimowym okresie przygotowań wspólnie ustalić cele na ten rok. Niestety pogoda tej zimy nie była łaskawa i trzymanie się jakiegokolwiek planu treningowego było niezwykle ciężkie.
Od poprzedniego sezonu nasz skład się nie zmienił. Postanowiliśmy jednak bardziej otworzyć się na młodszych zawodników i spróbować wciągnąć ich w nasze szeregi. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie, bowiem u starszych zawodników rodzina, praca i sport są coraz trudniejsze do pogodzenia. Zapewne nie raz w tym sezonie zdarzy się, że pojedziemy na wyścig w minimalnym składzie.
Startować będziemy na pewno w cyklu Bike Atelier MTB Maraton, ale tym razem bez większych oczekiwań. Organizator ponownie postanowił zwiększyć ilość wyścigów w sezonie, tym razem do 12. Dla takiego zespołu jak nasz konsekwentne startowanie w 12 wyścigach jednego cyklu to zbyt duże obciążenie. Jakiekolwiek miejsce medalowe będzie tym razem dla nas sukcesem. Oprócz tego cyklu będziemy startować również w MTBCross Maraton, oraz w trzyosobowym składzie – w Vienna Life MTB Maraton. Po tym ostatnim cyklu nie wiem, czego się spodziewać. Kalendarz startowy wyraźnie mówi, że 5 wyścigów tego cyklu nie koliduje z innymi maratonami. Warto więc choć raz spróbować.
Z innych imprez - postaramy się wystartować w Mistrzostwach Polski MTB XCO oraz naszym lokalnym, zawierciańskim wyścigu. Po drodze może uda się zaliczyć jakąś etapówkę, ale eszcze za wcześnie, żeby o tym myśleć. Z braku czasu wyścigi szosowe ograniczymy do minimum.