W tym roku sezon startowy kończył się później niż zwykle. Pomimo, że formalne zakończenie sezonu w Hutkach-Kankach odbyło się 11 października, to po tym terminie w kalendarzu znajdowały się jeszcze dwa wyścigi, w tym ostatni z cyklu MTBCross Maraton. Samo zakończenie było trochę skromniejsze niż w zeszłych latach, po części przez pandemię, po części przez kiepską pogodę.
62 starty i 24 miejsca na podium - takie są nasze wyniki w tym jakże odmiennym roku startowym. Pandemia COVID-19 pokrzyżowała plany wszystkim. Niemniej pozostaje cieszyć się, że w ogóle były jakieś imprezy kolarskie. Nie próbowaliśmy jednak robić klasyfikacji drużynowej w którymś z cykli wyścigów.
Na wyróżnienie w tym roku zasługuje młodszy Kuba. Wystartował w największej liczbie wyścigów spośród członków klubu, zwyciężając w klasyfikacjach generalnych dystansów Pro/Fan swojej kategorii wiekowej na Bike Atelier MTB Maraton i MTBCross Maraton. Kuba zawsze dawał z siebie wszystko. Z innych wyników indywidualnych warto przytoczyć drugie miejsce Magdy w klasyfikacji generalnej Fan MTBCross Maraton i trzecie miejsce Ani w Bike Atelier MTB Maraton na dystansie Pro. Swoją kategorię wiekową na dystansie Hobby w Bike Atelier MTB Maraton wygrał Tadek. Jednak w tym dziwnym sezonie wygrane w tych klasyfikacjach były mniej planowane, a bardziej przypadkowe. Nikt bowiem nie nastawiał się z góry na robienie jakiejkolwiek klasyfikacji.
W tym roku jeździliśmy na różne imprezy, ale nie było ich na tyle dużo, żeby móc przebierać. Dwa starty podobały mi się bardziej od reszty - piszę tu o MTBCross Maraton w Kielcach i Miedzianej Górze. To były prawdziwe, trudne, klasyczne MTB z dobrze pomyślanymi trasami. Na tych dwóch imprezach spasowała również pogoda, było ciepło i słonecznie - to ważny czynnik, bo nie jestem fanem kieleckiego błota. Do innych imprez w tym sezonie mniej lub bardziej zawsze mógłbym się przyczepić.
Na koniec podziękowania dla całej drużyny oraz sponsorów. W tym roku Team wspierali: